wstalam,jak zwykle spojrzalam w okno,czy znowu kos siedzi u sasiada na dachu
w tym samym miejscu i mnie budzi. nie siedzial. nie usmiechnelam sie.
pomyslalam ze nie bedzie dobrego dnia. wiatr wieje,słońca nie ma, w rodzinnym
domu niesnaski. trzeba uciec. potem i tak słońce wzejdzie. i cień zawsze
towarzyszy słońcu.
ale i slońce cieniowi.
OdpowiedzUsuń