w drodze do babci zatrzymałam się przy tejże budce z prądem, szkoda, że lodów w niej nie sprzedawali, mogłam w sumie inaczej skadrować, ale to na ulicę musiałabym wyjść, nie chciałam ryzykować aż tak, bo kto by tu jaki światłocien dał.
ps. napisałam więcej,coby się Ewelinka nie czepiała ;)
Ewelinka się cieszy i będzie cieszyć z każdych takich historii:)
OdpowiedzUsuńi ja też :)
OdpowiedzUsuń