niedziela, 18 listopada 2012

jechałam do domu
rower zostawiłam na ulicy
i pstryk ławki zrobiłam
ładne to miejsce jest
dużo wspomnień z dzieciństwa przyszło
tylko,że tej ławki wcześniej nie było

poniedziałek, 12 listopada 2012

w kuchni jest najwięcej światła przed południem
niestety mało kiedy mam szczęście
a to niedziela była-wczoraj

wtorek, 30 października 2012

pewnego dnia śmigałam rowerem po mieście,aż tu nagle na chodniku leżała samotna róża.
uratowałam ją i uchroniłam.
w torbie w kratę grzała swoją łodygę.
i cudnie się z nią jechało.
tak jak ja,lubi wiatr we włosach.
a teraz jest w wazonie,w pokoju z innymi koleżankami.

środa, 10 października 2012

z myślą o jednym panu,który zjadł ogórki w roladkach,a myślał,że to papryka,bo ciągle je paprykę zieloną i ciągle by ją jadł. taki zielony paprykowy potwór z niego. aż mi zaburczało w brzucholu.

niedziela, 30 września 2012

poniedziałek, 24 września 2012

słoneczniki.
słoneczniki,które prawie wszystkie zjadłam,niektóre zjadły ptaki różnej maści.
słoneczniki.
słoneczniki,które barwią palce na czarno, i usta też.
skończyło się.


piątek, 17 sierpnia 2012

rozcapierzam moje oranżowe paluchy,bo już się cieszę,że jutro będę śmigać na rowerze z moją dzisiejszą solenizantką. śśśśśśśśśśśśśśśśśśśśmiiiiiguuuuuuuuuuuuu śśmig!

czwartek, 16 sierpnia 2012


takie oto kąty. bo cóż mogę więcej rzec. w walizce po dziadku trzymam wstążki i pióra,a futro dzieli mój pokój z sypialką rodziców. cóż więcej mam rzec?!

poniedziałek, 6 sierpnia 2012


jakże miło było się położyć na twardych dechach z brzuchami pełnymi pyszniutkich lodów, opowiadać z Anitą o wszystkim i o niczym.